Ostatnio nie udało się Lucjankowi skupić na dworze. Bardzo rozpraszały go cienie. By ułatwić Jemu wykonywanie poleceń, dzisiaj ćwiczyliśmy w mieszkaniu.
Wykorzystałam fakt, że w zamkniętym pomieszczeniu było mniej rozproszeń i wprowadziłam kolejne elementy terapii. Marta dostała paczkę nowych wskazówek do prowadzenia pupila. Pod moim okiem, Marta uczyła Lu się jak Lucjanka pobudzać, co jest dla Niego łatwe i wyciszać co jest zdecydowanie trudniejsze.
Skupiłam się głównie na ćwiczeniach: jak radzić sobie ze swoimi emocjami. Z podziwem patrzyłam na właścicielkę jak sobie radzi w tej sesji treningowej.
Uwielbiam patrzeć na wspólne zaangażowanie człowieka i psa. Niesamowicie buduje się zaufanie Lucjana do Marty.
Po krótkim treningu wyszliśmy na podwórko. Lucjan dostał małe zadanie na dworze. Miał wyszukać smaczki z trawy. To zadanie rewelacyjnie mu wyszło. Rozpoczęliśmy też skupienie na piłce.